Zwycięzca słotnych burz, wichrów i niepogody,
Włóczęga, król gościńców łobuz wieczny,
Wciąż biegnę w wyścig z dalą na zawody,
Niewierny wszystkim prawom głodem sprzecznym.
Śpi ze mną lekkomyślność płocha,
Proszę, szaloną, duszo, bądź.
Karczma przydrożna wygna mnie, macocha,
Z pustą sakiewką mogę idąc w śpiewie kląć.
Płaszczem zakryta zasnę, wszędzie bezpieczna,
Pod gołym niebem i w cieniu gospody,
U głowy kij położę, przyjaciel jabłeczny,
Urodzi kwiat marzenia, owoc zgody.
Śpi ze mną, lekkomyślność płocha...