Gdyby słońce tak nie świeciło
Gdyby tak przyjemnie nie było
Gdybyż tak przyjemnie wiosną nie zakwitło nam wkoło
A ptaki nie śpiewały tak wesoło
Nie ciągnąłbyś w te góry prosto z miasta
Gdzie życia tylko namiastka
Gdzie samochodów wrzeszczy chór
Ja chcę do lasów, do moich gór.
Kiedy wiatry wieją z zachodu
Kiedy zimy ubywa chłodu
Kiedy wkoło wszystko tańczy razem z zimą i wiosną
A ptaki ogłaszają wieść radosną
Ciągnij w te góry prosto z miasta
Gdzie życia tylko namiastka
Gdzie samochodów wrzeszczy chór
Ja chcę do lasów, do moich gór.
Więc czemu siedzisz jak więzień
Pod strażą gryp i przeziębień?
Gnaj przed siebie, szukaj przeznaczenia
Dogoń swoje marzenia.
I ciągnij w te góry prosto z miasta
Gdzie życia tylko namiastka
Gdzie samochodów wrzeszczy chór
Ja chcę do lasów, do moich gór.
Ciągnij w te góry prosto z miasta
Gdzie życia tylko namiastka
"STOP" krzyknij stekom bzdur
Ciągnij do lasów, do swoich gór.