Idą święta strojne w bombki
Nawet śnieg może się przydarzyć
Nim zaświeci Betlejemska
Łazi tłumek kolędziarzy.
Drzwi otwieram - stoją cacy
Z kalendarzem dwaj strażacy
Chcę czy nie chcę - czasem nie chcę
Mają mnie na tacy.
Jest sierotka, z nią dwa dziadki
Wcisnąć chcą mi swe opłatki
Więc tłumaczę im, że przecie
Już kupiłem w Internecie.
Straż już poszła, a za strażą
Kominiarze jakieś łażą
A po nich harcerze stadami
Z betlejemskimi świeczkami.
Bo idą święta, idą święta...
Marzę, żeby opcję świąt
Wreszcie z siebie zdjąć
By mi nie ciążyło piętno
Jak obchodzę święto.
Cieszę się niezmiernie
Że już po świętach, już po świętach...