Żadna zima w Wołosatem
Już nie będzie taka sama
A w schronisku po sezonie
Wieje nudą
Mgły się włóczą gdzieś na szlaku
Mokro w butach i w plecaku
Zapleśniałych słów poetów
Próżno szukać
A przecież ciągle słychać głos
Struny gitary grają coś
Wiatr dziury w niebie łata
Wiarą i nadzieją
Że na niebieskich połoninach
Inny już chłopak i dziewczyna
W starej bacówce przytuleni spędzą noc
Żadna siła nie powstrzyma
Czasu który jak maszyna
Wciąż do przodu niestrudzenie
Ciągle goni
Może zajrzysz w nasze dusze
I dostarczysz nowych wzruszeń
Słowa proste których tylko
Serce słucha
Bo przecież ciągle słychać głos...