Jeszcze będziemy biegać po łąkach
i wydeptywać w lesie dywan mchu.
Znów nas zachwyci śpiew skowronka,
będziemy wolni od strachu.
Jeszcze będziemy najbliższych tulić,
chwytać rękami ciepły deszcz.
Szczęśliwi ludzie gdzieś w zaułkach ulic
będą życzliwość z dobrym słowem nieść.
W sercach zagości błogi, święty spokój.
W oczach się miłość niczym kot wymości.
A słowa takie jak wolność i pokój
na długo w naszych duszach zagoszczą.
Będzie normalnie, lecz będzie inaczej,
bo naprawimy krzywdy naszej matce Ziemi.
I spróbujemy z win się wytłumaczyć
dziękując za to, że na niej wciąż żyjemy.