Aż się boję stąd wyjeżdżać, wokół taka zmiana.
Czarne wrony czarno kraczą
— zima — proszę pana.
Nowa pora, nowe sprawy,
a przysłowia bają,
że na zimę proszę pana
ludzie się rozstają.
Sama nie wiem proszę pana:
— jechać czy nie jechać?
Może lepiej tu na miejscu
na wiosnę poczekać?
Lecz niestety, obowiązki,
mam tylko obawy,
w jakim stanie, proszę pana,
będą nasze sprawy?
I dlatego mam problemy,
to niepewność stała —
Czy jak wrócę, będę pana
jeszcze wciąż kochała?
Sama nie wiem...